wolność wiodąca lud na barykady światłocień
Study with Quizlet and memorize flashcards containing terms like wolność wiodąca lud na barykady Eugene Delacroix, Tratwa Meduzy - Theodore Gericault, Burza Śnieżna - William Turner and more.
Mona Lisa - Leonardo da Vinci , Słoneczniki - Vincent van Gogh , Narodziny Wenus - Sandro Botticelli , Krzyk - Edvard Munch , Guernica - Pablo Picasso , Stworzenie Adama - Michał Anioł , Dziewczyna z perłą - Jan Vermeer , Trwałość pamięci - Salvador Dali , Śniadanie na trawie - Édouard Manet , Pocałunek - Gustav Klimt , Zupa Cambella - Andy Warhol , Impresja, wschód słońca
Na koncepcję Statuy Wolności miał wpływ obraz Eugène'a Delacroix o wymownej nazwie "Wolność wiodąca lud na barykady". Za sprawą Statuy Wolności obraz jest jednym z bardziej znanych w kulturze masowej dzieł Delacroix.
Wolność wiodąca lud na barykady[1] (fr. La Liberté guidant le peuple) – obraz francuskiego malarza, Eugène’a Delacroix upamiętniający wydarzenia rewolucji lipcowej wymierzonej przeciwko panowaniu króla Francji, Karola X. Wolność została uosobiona w postaci kobiety trzymającej w jednej ręce trójkolorową flagę, a w drugiej muszkiet wyposażony w bagnet.
Obraz "Wolność wiodąca lud na barykady" to najważniejsze dzieło francuskiego malarza. Był nim: Francisco Goya. Eugene Delacroix. Diego Velasquez. Paul Cezanne.
nonton film mae bia 2021 sub indo. Opis obrazu "Wolność wiodąca lud na barykady" Eugne Delacroix (1798-1863) był malarzem, którego pasjonowało to, co gwałtowne i egzotyczne. Mówiono o nim, że miał przesadę we krwi, orkan w sercu, słońce w mózgu. Był jednym z największych malarzy doby romantyzmu. W swej twórczości sięgał do tematów zaczerpniętych z legend wschodnich, historii i literatury - dramatów lub poematów Dantego, Szekspira lub Byrona. Plonem jego podróży do Algieru i Marko były obrazy o tematyce orientalnej (Kobiety Argielskie). Chętniej malował sceny rozgrywające się w tych egzotycznych państwach niż we własnej ojczyźnie, Francji. Jego "Wolność wiodąca lud na barykady", to jeden z nielicznych obrazów alegorycznych namalowanych pod wpływem aktualnych wydarzeń politycznych we Francji. Został namalowany w rok po francuskiej rewolucji lipcowej. Obraz Decacroix, obraz romantyczny (, postacie ludzi fizycznie są w idealnych proporcjach, widać tu typowa dla epoki romantyzmu zgodność i znajomość anatomii człowieka ). Namalowany farbami olejnymi na płótnie. Na pierwszym planie widać ciała poległych, którzy zginęli na barykadzie. Na twarzach umarłych powstańców maluje się ból i cierpienie, który przysłonięty jest jednak nadzieją na zwycięstwo pozostałych. Powstańcy którzy uszli z życiem, depczą po trupach jakby wspinając się po nich do celu, do wolności. Na drugim ( głównym ) planie czoło szturmu z robotnikiem , inteligentem i chłopcem z ludu którym przewodzi kobieta. Znajdują się tam zarówno zwykli chłopi, w poszarpanych od walki roboczych strojach z sierpami w rękach, jak i możny pan, w eleganckim choć równie zniszczonym czarnym płaszczu, w białej koszuli... teraz już poszarzałej od kurzu. W głębi obrazu, wśród dymu i kurzu otaczającego całe niebo, wyłaniają się domy Paryża. Nieco z tyłu widać cylindry studentów politechniki i niebieskie bluzy drukarzy. Bohaterowie przedstawionej na obrazie sceny - to uczestnicy walk rewolucyjnych w Paryżu. Pośrodku w samym centrum obrazu widać na wpół roznegliżowaną młodą kobietę o jędrnych nagich piersiach, w czapce frygijskiej na głowie, symbolu republiki, wiedzie rebeliantów do szturmu na stary porządek. To ona, z trójkolorowym sztandarem w jednej ręce i bagnetem na karabinie w drugiej, prowadzi zbrojną grupę do walki. Wokół kobiety rozpromienia się niezwykła jasność. Wolność jest najbardziej zauważalna dzięki swej żółtej sukni i właśnie temu światłu nadającemu jej najważniejszą rolę, przykuwającego uwagę. Po lewej, widnieje postać mężczyzny w czarnym cylindrze, z karabinem w ręku - to sam Eugne Delacroix, (istotnie Delacroix nie walczył na barykadach Paryża z bronią w ręce, idee rewolucyjne były mu raczej obce). Po prawej, tuż przy Kobiecie stoi chłopiec z pistoletami w obu dłoniach - to "dziecko ulicy paryskiej", słynny Gavroche. Chłopczyk coś wykrzykuje, na jego twarz widać lęk, ale jednak odważnie stoi u boku Wolności niczym doświadczony żołnierz. Cała kolorystyka i nastrój obrazu jest na pierwszy rzut oka dość szara, przygnębiająca, Jednak w Obrazie przeważają kolory: czerwień, biel i brąz. Jakby to co na obrazie jest martwe przysłaniał cień i pewien smutek , natomiast ludzie żyjący, Walczący maja jasne tła, wyróżniają się. Wojna ogólnie kojarzy się z czymś ciemnym, szarym, niemalże czarnym, a jednak tu widzimy jak w tej ciemności odnaleźć światło, światło którym jest wolność i nadzieja. Wojna pochłania wiele ofiar, ale ona są tylko tłem, są pokazaniem jak jest trudno, ale są też jakby motywacją do pomsty, motywacją by na ich przykładzie nie poddawać się i dążyć do celu, takie przesłanie dochodzi do mnie po obejrzeniu tego obrazu. Bibliografia: Encyklopedia PWN
Mało kto wie, że w kolekcji współczesnej grafiki i rysunków Muzeum Narodowego we Wrocławiu znajduje się absolutny rarytas – w postaci wersji rysunkowej do cliché-verre1 Bachanaliów z Xięgi bałwochwalczej Brunona Schulza. Warto dodać, że jest to jedyne dzieło tego artysty w naszych zbiorach. Praca wykonana w 1920 roku ołówkiem i tuszem lawowanym na papierze, sygnowana tuszem, Bruno / Schulz / 1920, została zakupiona w 1974 roku w krakowskiej Desie. Jeden z wariantów tego dzieła – w postaci gotowej odbitki datowanej na lata 1920–1922 – znajduje się w Bibliotece Jagiellońskiej. Sądząc z niewielu reprodukcji tej ilustracji w opracowaniach poświęconych twórczości Schulza, jest to prawdopodobnie jedyna znana (zachowana?) wersja graficzna tego niezwykłego przedstawienia. Bruno Schulz, Bachanalie / Dwie kobiety i procesja wielbicieli, 1920 Bruno Schulz, Bachanalie, ok. 1920–1922; Biblioteka Jagiellońska Z racji techniki, w jakiej została wykonana, polegającej na ostrym „wydrapywaniu” kresek w pokrywającej szklaną płytę światłoczułej żelatynie, jest bardziej ekspresyjna, wyrazista. Rysunek natomiast, bogatszy w szczegóły, charakteryzują bardziej miękkie, swobodniej zarysowane kontury oraz światłocień. Na obu przedstawieniach z mroku nocy, w zimnym świetle księżyca i latarni, wyłania się osobliwy orszak, przesuwający się na tle niskiej zabudowy, przypominającej rynek w Drohobyczu. Na czele pochodu, mijającego podcienia rynkowych kamienic, paradują na wysokich obcasach dwie dumne, roznegliżowane i w na swój sposób wyuzdane młode kobiety. Pierwsza z nich, z ukwieconą głową, dzierżąc w ręku pejcz, kroczy niczym „Wolność wiodąca lud na barykady” z obrazu Delacroix. Jej twarz zdaje się przypominać piękną powinowatą Brunona, znaną skandalistkę Jeanette (Judytę) Suchestow. Tuż za nią podąża, wygięta w pretensjonalnej pozie, brunetka prowadząca na smyczy skulonego, wylęknionego psa, trzymając w drugiej ręce dzwonek. Może się ona kojarzyć z pierwszą wielką gwiazdą kina Astą Nielsen, którą Schulz był zafascynowany i wielokrotnie utrwalał jej wizerunek na grafikach i rysunkach. Bowiem ta duńska aktorka, wcielenie kobiety-wampa, wykreowała nowy, obowiązujący kanon kobiecej urody – chudej brunetki o ogromnych, podkreślonych mocnym, ciemnym makijażem, oczach. A może zainspirowała go inna piękna kobieta, przyjaciółka, artystka Debora Vogel? Zdecydowanie postać brunetki z psem na smyczy wyraźnie dominuje ten ni to korowód, ni to przedziwny taniec śmierci, który zamykają postacie nagich kobiet i mężczyzn, gwałtownie wpadających na siebie lub czołgających się po ziemi. Po drugiej stronie arkady o ścianę opiera się młody człowiek przebrany za arlekina – o smutnej twarzy samego Schulza. Wydaje się być obojętny na scenę rozgrywającą się tuż koło niego. Jednak jego wpółprzymknięte oczy oraz uniesiona głowa wyrażają masochistyczną wręcz ekstazę. Postać arlekina, tym razem trzymającego się latarni, pojawia się między innymi na tle osnutych mrokiem domów w Drohobyczu na grafice Wiosna lub Święto wiosny, również umieszczonej w Xiędze bałwochwalczej. Ważnym uczestnikiem Bachanaliów jest prowadzony na smyczy przestraszony pies o niemal ludzkiej twarzy. Bruno Schulz był przekonany, że to nie zwierzęta, a w tym wypadku psy, ulegają uczłowieczeniu. Według niego dzieje się odwrotnie – to ludzie upodabniają się do nich, czerpiąc z ich bogatego repertuaru wyrażania uczuć, emocji, duchowej kondycji, z którymi się utożsamiają2. Sam Bruno uważał, że z charakteru przypomina psa3. Opowiadanie o szczeniaczku, Nemrod, zilustrował z silną dozą empatii, umieszczając w oknie samego siebie trzymającego w ramionach wtulonego w nie psa. Podobnie żałosny pies w typie jamnika towarzyszy jemu oraz wyniosłej towarzyszce na kolejnej grafice z Xięgi, zatytułowanej Undula w nocy. Na jednym z rysunków Schulza4 skulona, przypominająca jamnika psina siedzi u stóp trzech osób: mężczyzny i dwóch nagich kobiet zgromadzonych wokół stołu, pod którym pełza na czworakach człowiek – w domyśle uosabiający samego autora. Grafiki zawarte w Xiędze bałwochwalczej obrazują teofanię, czyli objawienia istot wyższych pośród codzienności, którym składane są hołdy. Tematem ich jest adoracja fałszywych bóstw, idoli – w tym wypadku – kobiet przez mężczyzn – bałwochwalców. Na wszystkich osnutych mrokiem ilustracjach zawierających sceny adoracji kobiety – idola (gr. eidolon) – demiurga, ważną rolę odgrywają odsłonięte smukłe kobiece nogi, przyodziane w pantofle na wysokich obcasach. Tak o nich napisał we wstępie do wywiadu z Schulzem sam Witkacy: „Środkiem gnębienia mężczyzn przez kobietę jest u niego [Schulza] ta najstraszliwsza prócz twarzy […] część kobiecego ciała. Nogami dręczą, depczą, doprowadzają do ponurego, bezsilnego szału kobiety Schulza jego skarlałych, spokorniałych w erotycznej męce, upodlonych i w tym upodleniu znajdujących najwyższą, bolesną rozkosz – mężczyzn-pokrak. Jego grafiki to są poematy okrucieństwa nóg5”. Te neurotyczne wizje bałwochwalczej adoracji kobiety jako fałszywego bóstwa zdają się wynikać z niskiej samooceny jej autora jako mężczyzny oraz z jego obawy przed zniewoleniem go przez kobietę jako artysty. Ciemność nocy, mrok słabo rozświetlony gazową latarnią, zimnym blaskiem księżyca wydobywa tu silne emocje, psychiczne aberracje ludzi, przeobrażających się tutaj w bierne, bezbronne manekiny6. Dobrze to ukazuje niezwykły film Wojciecha Hasa Sanatorium pod Klepsydrą, zbudowany z wielu wątków prozy Schulza. Większość jego scen została nakręcona w półmroku lub niemal w ciemności. Tylko w Drohobyczu, pozornie prowincjonalnym, a tak naprawdę – miejscu genialnej epoki, można było snuć takie niezwykłe wizje, mityzujące, zaklinające rzeczywistość. Bez tego miasta narodzin mitu i utraconego dzieciństwa Schulz nie mógłby tworzyć. Czuł się w nim u siebie, bezpiecznie, dobrze ze swoimi narastającymi z wiekiem fobiami, depresjami, problemami. Wiedział, że tu wszyscy go znają, że obraca się w plemienno-rodzinnym kręgu wzajemnych koligacji i powiązań. Właśnie taka, nieco psychodeliczna aura kresowego, zróżnicowanego narodowościowo miasta sprzyjała powstawaniu takich dzieł jak Xięgi bałwochwalcze, Sanatorium pod Klepsydrą, Sklepy cynamonowe? A może wręcz narzucała konieczność ich tworzenia? Jakże słusznie zauważył autor krótkiej monografii artysty, Jan Gondowicz: „Schulz należy do twórców, którzy nie wybierają sobie tematyki: to tematyka wybiera ich. Można rzec nawet więcej: był jej niewolnikiem i świetnie zdawał sobie z tego sprawę”7. Bruno Schulz – za sprawą Xięgi bałwochwalczej niesłusznie oskarżany o szerzenie pornografii, postrzegany jako zboczeniec i skandalista – długo musiał tłumaczyć swoje prawdziwe intencje. W rzeczywistości ani nie bluźnił, ani nie prowokował, a wręcz sakralizował przedstawiane przez siebie postacie oraz relacje między nimi. Przeważnie jednak obiektem jego adoracji były kobiety ubrane, nie dające pochwycić się pożądliwym spojrzeniom mężczyzn, nieosiągalne8. Tak jak niedostępne dla młodego chasyda są mijające go dwie młode elegantki – na jedynym zachowanym olejnym obrazie Brunona Schulza Spotkanie. Scena ta nieodparcie kojarzy się z obrazem angielskiego malarza Henry’ego Holidaya Spotkanie Dantego i Beatrycze, namalowanym w 1883 roku. Inne postacie, inna epoka, a problem ciągle ten sam. W narracji grafik umieszczonych w Xiędze można się również doszukać odniesień do obrzędów mesjańskiej sekty Jakuba Franka9, którego córka Ewa jako dziewczynka odbierała hołdy ze strony wyznawców jej boskości, całujących ją po stopach. Szczególnie jest to czytelne w scenach Infantka i jej karły oraz Bestie. Xięga bałwochwalcza uznawana jest za najważniejszy utwór graficzny Brunona Schulza. Nie wiadomo, jaki był nakład dzieła – autor część kompletów rozdał, część sprzedał. Nie wiadomo też, czy zrealizował zamówienie warszawskiej oficyny i księgarni Mortkowiczów na kilkanaście albumów. Podobno odniósł się do pomysłu sceptycznie. Jak sądzi Jan Gondowicz – prawdopodobnie dlatego, że artyście zależało na tym, by każda z wersji dzieła w jakimś stopniu była jedyna, niepowtarzalna10. 1 Cliché-verre – dosłownie z j. francuskiego oznacza „klisza szklana”. Dość rzadko stosowana technika łącząca grafikę z fotografią, popularna w latach 50.–70. XIX w. pośród francuskich artystów z kręgu szkoły w Barbizon. 2 J. Jarzębski, Schulz, Wrocław 1999, s. 117. 3 Ibidem . 4 Scena przy stole, ołówek, kredka, papier, ok. 1933; Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza w Warszawie. A. Tuszyńska, Narzeczona Schulza, Kraków 2015, s. 131. Inna wersja, bez postaci pod stołem [w:] J. Gondowicz, Bruno Schulz [1892–1942], Warszawa 2006, s. 48–49. 5 J. Gondowicz, ibidem, s. 59 6 B. Schulz, Sklepy cynamonowe, Warszawa, wyd. II, s. 45-48 (Traktat o manekinach albo wtóra Księga Rodzaju). 7 J. Gondowicz, ibidem, s. 11. 8 K. Kulic-Janaszek, Schulzowska mitologia, „Kresy”, 1993, nr 14, s. 42. 9 O. Tokarczuk, Księgi Jakubowe, Kraków 2019. 10 J. Gondowicz, ibidem, s. 55. Magdalena Szafkowska, kustosz w Dziale Grafiki i Rysunków MNWr 9 czerwca 2021 Więcej wpisów z cyklu „Intrygujące!” ➸
Słynny obraz Eugene'a Delacroix "Wolność wiodąca lud na barykady" został zniszczony przez wandala w mieście Lens na północy Francji. Dzięki szybkiej interwencji policji szkody nie są słynny obraz przedstawia półnagą kobietę trzymającą francuską flagę. Utożsamia ona wolność i prowadzi tłum rewolucjonistów na barykady. Dzieło sztuki wystawiono w Lens, pierwszej filii to muzeum młoda 28 letnia kobieta u dołu słynnego płótna umieściła napis „AE911”. Zdarzenie to zauważył muzealny strażnik zaalarmowany przez zwiedzającego. Sprawczynie przekazano w ręce informują władze muzeum obraz będzie można z łatwością oczyścić. Powróci on na swoje miejsce już niedługo, czytamy na ofertyMateriały promocyjne partnera
„Wolność wiodąca lud na barykady” inspiracja Do namalowania obrazu Delacroix został zainspirowany wydarzeniami na ulicach Paryża w 1830 roku. W czerwcu nastąpiło rozwiązanie Izby Deputowanych, Król Karol X ograniczył wolność prasy. Wzbudziło to we Francji ogólne wzburzenie. 27,28 i 29 lipca przeszedł do historii jako rewolucja lipcowa lub „trzy dni chwały” Trois Glorieuses położyły kres panowaniu Karola X. „Wolność wiodąca lud na barykady” opis i interpretacja obrazu Tłem sceny na obrazie jest Paryż. Po prawej stronie widać katedrę Notre-Dame. Główne sylwetki z pierwszego planu są oddzielone od reszty rewolucjonistów chmurą dymu. Postaci i ubiory ukazane są w sposób realistyczny. Przedstawicielem mieszczaństwa jest mężczyzna w cylindrze, ubrany na czarno. W tłumie, na drugim planie, widać dwurożny kapelusz studenta Politechniki. Chłopiec z prawej strony kobiety symbolizuje paryskie dziecko ulicy, które Wiktor Hugo unieśmiertelni później jako Gawrosza na stronach „Nędzników” (1862 rok. „Podejmuję współczesny temat – barykadę. I chociaż nie biłem się z ojczyzną, to przynajmniej dla niej będę malować. I to poprawiło mi samopoczucie” Delacroix 1830 Po lewej stronie mężczyzna z szablą i chłopiec u jego stóp symbolizują lud Paryża. W ten sposób Delacroix stwarza kompozycję o wyraźnie symbolicznym podtekście: cały naród powstaje przeciwko despotyzmowi. Jednak realizm wszystkich postaci kontrastuje z centralną figurą obrazu. Kobieta, która wspina się na szczyt barykady, jest bardzo klasyczna, a jej ubiór i poza odnoszą się do wzorców antycznych. Dzięki takiemu zestawieniu Delacroix nadaje epicki wymiar aktualnym wydarzeniom, podkreśla ich historyczną rangę, jak czynili to Gericault i Gros. „Wolność wiodąca lud na barykady” krytyka i historia obrazu Delacroix Obraz nie spotkał się uznaniem krytyki. Kobietę uosabiającą wolność niektórzy nazywają „straganiarką”. Ale Wolność została zakupiona przez Ludwika Filipa, nowego króla Francji, z jego prywatnej kiesy za 3 tysiące franków. Następnie trafił do nowopowstałego Muzeum Luksemburskiego, które wystawia współczesnych artystów. Jednak dzieło eksponowane było przez zaledwie kilka tygodni, gdyż rząd obawiał się, że sugestywne wspomnienie zamieszek, które wyniosły go władzy, może znowu obudzić ducha protestu… Dopiero w 1855 roku w czasie Wystawy Światowej szeroka publiczność mogła swobodnie podziwiać dzieło.„Wolność wiodąca lud na barykady”, Eugene Delacroix, 1830, 259 x 325 cm, Luwr Źródło: Wielcy malarze, ich życie, inspiracje i dzieło. Eugene Delacroix, Eaglemoss Polska Sp. z 1998
Przedstawia on, jak widać, dramatyczny fragment walki ulicznej. Pobudza naszą czujność, takim akcentem, jak m. in. postacią wolności – na wpół obnażoną, rewolucyjną, francuską Nike, z trójbarwnym sztandarem w jednej ręce, a karabinem w drugiej. Jest też uzbrojony chłop, inteligent w kapeluszu, robotnik w czerwonej chuście, zapatrzony na wolność, czyli rewolucyjni żołnierze. Na dalszym planie – pędzący tłum walczących. Na prawo od Nike, znajduje się mały chłopiec, podobny do tych z powstania warszawskiego. Najprawdopodobniej biegnie, walczy. Wskazują na to trzymane w obydwu dłoniach pistolety, z czego jeden pionowo do góry, być może chłopiec strzela. Znalazł się w roli dorosłego, ponieważ tak jak inni, walczy za ojczyznę. Odebrane zostały mu zapewne marzenia, beztroska dzieciństwa, powołany został do boju. Wszystko owiane jest mglistą atmosferą dymu. Kolorystyka „na pierwszy rzut oka” wydaje się być szara, przygnębiająca, barwy są przygaszone. Towarzyszy to ludziom poległym, jednakże ludzi żyjących nie przysłania cień i smutek, dominują takie kolory, jak czerwień, biel i brąz.
wolność wiodąca lud na barykady światłocień