wojciech falęcki ginekolog opinie
Doktor Wojciech Falęcki jest rezydentem położnictwa i ginekologii oraz jednym z najpopularniejszych lekarzy na Instagramie, gdzie śledzi go ponad 140 tys. użytkowników. Lekarz chętnie relacjonuje tam swoją pracę, także w obliczu koronawirusa. Dr Wojciech Falęcki udostępnił na Instagramie kolejne zdjęcie, do którego pozuje z
Wojciech J. Falęcki Statistiques et analyses Instagram. @dr_wojciechjfalecki a 210.4K abonnés, un taux d'engagement de 1.14%, et 2.4K likes moyens par post.
Wojciech Falęcki, ginekolog i położnik, odpowiada na te pytania w programie Wirtualnej Polski. Ginekolog przypomina też o zakazie odwiedzin i zakazie porodów rodzinnych. Cieszy się, że lekarze mogą liczyć w tej kwestii na zrozumienie ze strony pacjentek i ich partnerów.
Wojciech Szadok - bardzo dobry ginekolog, anestezjolog z miasta Wałbrzych. Sprawdzaj opinie i umawiaj wizyty w największym serwisie z lekarzami w Polsce. Umów wizytę u Wojciech Szadok, ginekolog w mieście Wałbrzych - Opinie, informacje kontaktowe, usługi i ceny.
Dr.Kolka to wspanialy. Dr.Kolka to wspanialy czlowiek,lekarz i specjalista.Znam go od bardzo dawna,jeszcze ze szpitala kolejowego.Dzieki niemu mamy wspaniala dwojke dzieci,ktorych bez jego pomocy by nie bylo.Chodzilam wczesniej do innej pani dr.zastepcy ordynatora pewnego szpitala-oczywiscie prywatnie,ktora bez zadnych badan szprycowala mnie
nonton film mae bia 2021 sub indo. Jesteś właścicielem tej firmy? Chcesz zarządzać stroną swojej firmy na naszym serwisie i móc na bieżąco aktualizować informacje, żeby wpływać na pozycję w wyszukiwarce Google? Zarządzaj stroną tej firmy Dodaj opinię Dziękujemy za dodanie opinii o firmie: Usługi Transportowe Falęcki Wojciech Po weryfikacji, wpis pojawi się w serwisie. Błąd - akcja została wstrzymana Opinie użytkowników Należysz do stałych klientów firmy? Skorzystałeś z usług sklepu lub instytucji po raz pierwszy? Pamiętaj o zostawieniu komentarza oceniającego jej jakość! Podziel się z innymi użytkownikami opinią na temat jakości obsługi i wykonania zlecenia. Twoja opinia liczy się dla nas i innych klientów. Postaraj się, aby Twoja ocena była obiektywna i zawierała wady i zalety wykonania usługi. W ten sposób przyczynisz się do rozbudowania naszego serwisu. Odkryj opinie innych użytkowników! Dodaj opinię jako pierwszy! Dodaj opinię Podziel się: Polecane artykuły
Wojciech Falęcki, jeden z najbardziej znanych polskich położników opublikował zdjęcie, pokazujące poród w czasach pandemii koronawirusa. Zobacz film: "Koronawirus u dzieci" "Wczorajszy dyżur należał do tych pracowitych. Na przemian rodziły się dziewczynki i chłopcy" - pisze Wojciech Falęcki, położnik i ginekolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Na swoim Instagramie doktor opublikował także zdjęcie noworodka tuż po cesarskim cięciu, z jeszcze nieodciętą pępowiną. "Dziś takie zdjęcia są normą. Dlaczego? Najczęściej trafiają także do taty, który czeka albo w domu, albo, co pewniejsze przed kliniką" - zaznacza Falęcki, tym samym pokazując, jak w dobie epidemii koronawirusa wygląda poród. "Jako że Julcia jest młodszą córeczką i w domu czeka utęskniona siostra, w czasie cięcia były dyskusje jak to będzie... odpowiedziałem: wie Pani, najpierw wyrośnie z pieluch, potem zacznie prosić o kieszonkowe, zacznie się umawiać z chłopcami, potem wyjdzie za mąż i zanim się pani nie obejrzy zostanie pani babcią ... na takie myśli wzięło mnie o północy" - dzieli się refleksją Falęcki. 1. Koronawirus a ciąża: co warto wiedzieć Światowa Organizacja Zdrowia poinformowała, że nie znaleziono dowodów przenoszenia się koronawirusa z matki na dziecko. Nie wiadomo zatem, czy ciężarna chora na COVID-19 może przenieść zakażenie na płód lub noworodka podczas ciąży, porodu lub po nim. Specjaliści są również zdania, że kobiety w ciąży najprawdopodobniej nie należą do grupy podwyższonego ryzyka ciężkiego przebiegu choroby. Jednocześnie wiadomo, że przyszłe mamy, z uwagi na zmiany hormonalne oraz obciążenie organizmu, mają osłabiony układ odpornościowy, co sprawia, że są narażone na większe ryzyko infekcji wirusowych i bakteryjnych. Tak jest w przypadku zachorowania na grypę, podobnie działo się podczas epidemii (SARS-CoV) oraz (MERS- CoV). Zastanawia i niepokoi jeszcze jedna kwestia, to jest fakt, że koronawirus SARS-CoV-2 wydaje się mieć podobny potencjał chorobotwórczy jak SARS-CoV i MERS-CoV. Może to oznaczać, że ciężarne są narażone na zwiększone ryzyko ciężkich zakażeń, a koronawirus może wywołać różne działania niepożądane zarówno w czasie ciąży, jak i w okresie okołoporodowym. Ponieważ nie ma danych na temat zależności koronawirus a ciąża, zaleca się profilaktykę oraz systematyczne badanie przesiewowe wszelkich podejrzeń zakażenia 2019-nCoV podczas ciąży. Pocieszające jest, że jeżeli przyszła mama nie przebywa się w rejonie występowania choroby, nie kontaktuje się z osobami zarażonymi i przestrzega zasad higieny, ryzyko zarażenia jest niskie. Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez WSZYSTKO, CO CHCESZ WIEDZIEĆ O KORONAWIRUSIE polecamy
Najlepszy ginekolog w Polsce: "Prowadzenie ciąży to jest przywilej" "Prowadzenie ciąży to przywilej"Ja zawsze chciałem być ortopedą. Dopiero na drugim roku zabłądziłem na oddział ginekologii i tak to zostało. Tam zostałem na dłużej... jak widać, na dużo dłużej! - mówił w reportażu Dzień Dobry TVN dr Wojciech też: Miał nowotwór serca. Lekarze wstawili mu sztuczne serce, które może nosić w narodzin jest niepowtarzalny! Prowadzenie ciąży to jest przywilej, bo jest się w pewnym momencie odpowiedzialnym za dwie osoby. Widzimy pierwsze łzy mamy przy pierwszym USG, pierwsze łzy przy porodzie. I kiedy rodzice mówią: 'Panie doktorze, dziękujemy!', to jest największa nagroda w tym wszystkim - dodał dr film: Wojciech Falęcki: Cud narodzin to moja pasja, źródło: Dzień Dobry TVNWięcej:Jak wygląda pierwsza wizyta u ginekologa? Intymne sprawy bez tajemnic Endometrioza. Zagadkowa choroba kobiet XXI wieku Otyłość zwiększa ryzyko nowotworów złośliwych! Kiedy przychodzi do mnie pacjentka i mówi, że ma złe wyniki badań, ja mówię do niej: 'Zobaczmy!', i po kilku chwilach okazuje się, że te wyniki nie są złe i że tak naprawdę wystarczy powtórzyć jedno badanie (...) Staram się rozładować napięcie w gabinecie, a potem przy porodzie, tak żeby samopoczucie pacjentek było jak najlepsze - opowiada dr Falęcki.
Ginekolog Warszawa Przedstawiamy poniżej listę ginekologów z Warszawy. Sprawdź usługi ginekologiczne oraz ich ceny i zapoznaj się z opiniami pacjentów. Wybierz najlepszego dla siebie specjalistę i umów się na wizytę ginekologiczną. Zmień miasto:lub wybierz dzielnicę: Premium MedicalWarszawa, ul. Kobielska 239,6 / 10 • Znakomita • 3793 opinii Konsultacja ginekologiczna 250 złKonsultacja urologiczna 180 złKonsultacja andrologiczna 200 złMedic HouseWarszawa, ul. Biały Kamień 79,3 / 10 • Znakomita • 965 opinii Konsultacja ginekologiczna od 200 złKonsultacja urologiczna od 200 złKonsultacja onkologiczna 220 złCentrum Medyczne doktorAWarszawa, ul. Trakt Brzeski 57B6,6 / 10 • Dobra • 119 opinii Konsultacja ginekologiczna 190 złKonsultacja urologiczna 200 złCentrum Dermatologiczne FEBUMEDWarszawa, Al. Komisji Edukacji Narodowej 979,6 / 10 • Znakomita • 1904 opinii Konsultacja ginekologiczna 250 złKonsultacja położnicza 250 złBALI CLINICWarszawa, ul. Roentgena 44 lok. U19,1 / 10 • Znakomita • 107 opinii Konsultacja ginekologiczna od 250 złKonsultacja położnicza od 350 złKlinika Medyczna WilmedWarszawa, ul. Wiktorii Wiedeńskiej 9A9,0 / 10 • Bardzo dobra • 207 opinii Konsultacja ginekologiczna 300 złKonsultacja urologiczna 250 złCentrum Medyczne DamianaWarszawa, ul. Wałbrzyska 467,1 / 10 • Dobra • 388 opinii Konsultacja ginekologiczna 205 złKonsultacja urologiczna 210 złKonsultacja andrologiczna 220 złSzpital MedicoverWarszawa, Al. Rzeczypospolitej 58,2 / 10 • Bardzo dobra • 1976 opinii Konsultacja ginekologiczna od 300 złKonsultacja urologiczna od 300 złKonsultacja onkologiczna od 300 złKlinika - MokotówWarszawa, ul. Bartycka 24B lok. U19,3 / 10 • Znakomita • 366 opinii Konsultacja ginekologiczna 250 złCentrum Medyczne MediSpace8,9 / 10 • Bardzo dobra • 3315 opinii Konsultacja ginekologiczna od 200 złKonsultacja urologiczna od 200 złKonsultacja onkologiczna od 220 złKierach Medical ClinicWarszawa, ul. Chrobrego 4 lok. U59,3 / 10 • Znakomita • 14 opinii Konsultacja ginekologiczna 300 zł Najczęstsze pytania o ginekologów w Warszawie Ile kosztuje konsultacja ginekologiczna w Warszawie ? Ceny wizyt ginekologicznych w placówkach z Warszawy zaczynają się od 99 zł za wizytę w Centrum Medyczne POLMED, Warszawa Wołoska (ul. Wołoska 16), 99 zł w Centrum Medyczne POLMED, Warszawa Targowa (ul. Targowa 24), 150 zł w KOLMED (ul. Bursztynowa 2c). Najdroższe wizyty kosztują 350 zł w Medic House oraz 300 zł w BALI CLINIC (ul. Roentgena 44 lok. U1) - sprawdź wszystkie ceny » Które placówki ginekologiczne w Warszawie są najlepiej oceniane? Spośród 473 placówek oferujących usługi ginekologiczne w Warszawie najlepiej oceniane przez pacjentów są: Medi Horizon Clinic (oceniona jako rewelacyjna: 10,0/10), Klinika - Włochy (oceniona jako znakomita: 9,9/10), Astimed (oceniona jako znakomita: 9,8/10). - sprawdź wszystkie opinie » Jakie są najczęstrze powody wizyt u ginekologa w Warszawie? Ginekolodzy przujmujący na wizyty w Warszawie spotykają się najczęściej z takimi kwestiami medycznymi jak leczenie i operacje endometriozy, leczenie nadżerek szyjki macicy, leczenie i operacje mięśniaków macicy, usunięcie macicy czy usunięcie jajnika / jajowodu laparoskopowo.
Chciał być fizjoterapeutą, ale stało się inaczej. Jest jednym z najlepszych, najbardziej lubianych lekarzy ginekologów w Polsce. Doktor Wojciech J. Falęcki kocha swoja pracę i na każdym kroku podkreśla, że narodziny są jego pasją. Postanowił wykorzystać media społecznościowe, by zbliżyć się do pacjenta i propagować profilaktyczne badania. „Niezależnie czy w szpitalu czy w gabinecie staram się być uśmiechnięty i mieć dla każdego dobre słowo”, pisze na swoim Instagramie. Profil doktora Falęckiego obserwuje ponad 110 tysięcy osób. Czy czuje się celebrytą w kitlu? Jak wygląda dzień rezydenta położnictwa i ginekologii w klinice Położnictwa Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego? Chłopiec, który przeżył. Jak historia Alfiego Evansa podbiła świat? Odebrał Pan dziś jakiś poród? Nie (śmiech). Ale za kilka dni mam dyżur, więc myślę, że jakieś nowe życie będzie dane być przy narodzinach nowego życia Czuje się Pan trochę takim lekarskim celebrytą? Skąd! To mnie szalenie onieśmiela. Jestem zwyczajnym lekarzem, który robi to, co kocha. Chociaż rzeczywiście, kiedy do mojego gabinetu wchodzi pacjentka po czasie wychodzi na jaw, że obserwuje mnie na Instagramie, albo po prostu znalazła mnie w internecie. To też lekka trema, bo jestem osobą rozpoznawalną, czy tego chcę, czy nie chcę. Liczę, że wiedzą, dobrą praktyką i właściwym podejściem zyskam jej zaufanie. To bardzo ważne. Mam nadzieję, że robię coś pożytecznego. Obserwuje Pana ponad 110 tysięcy osób na Instagramie! To oczywiście tylko liczba, ale za nią idzie ogromna odpowiedzialność. Skąd pomysł na założenie konta na Instagramie i wyjście do pacjentek spoza granic gabinetu? Moja koleżanka z pracy - Nicole Sochacki-Wójcicka, znana jako Mama Ginekolog trzy lata temu miała Instagrama, którego obserwowało 13 tysięcy osób. Mnie niewiele ponad 300. To ona zasugerowała mi, że jako lekarz, który właśnie rozpoczyna specjalizację z ginekologii i mężczyzna mógłbym znaleźć pomysł na siebie i zacząć działać w Internecie. Wyciągnęła do mnie pomocną dłoń. Cóż, byłem do tego trochę sceptycznie nastawiony, ale często polegam na jej pomysłach - Znam Nicole od ponad dziesięciu lat! Ona jest niesamowita, to osobowość i wszystkie jej projekty zawsze są trafione. Zgodziłem się. I tak się stało, że liczba obserwatorów zaczęła szybko wzrastać. W szeregu tych wszystkich produktów, które Nicole wymyśliła, określam się mianem największego z nich, dosłownie, bo mam prawie dwa metry wzrostu (śmiech). Przede wszystkim zależało mi na budowaniu pozytywnej relacji między lekarzem, a pacjentem. Dzieląc się z internautami historiami z porodów, które wydarzyły się naprawdę. Przy okazji mogę przemycać wiedzę medyczną, uświadamiać kobiety i motywować do wykonywania badań profilaktycznych. To jest moim znakiem rozpoznawalnym. Trochę jest już tak, że ten duży lekarz z małym dzieciątkiem na rękach, to pewnie pan doktor Falęcki. Tak się to zaczęło, ale to nie była prosta droga. Trudno też uwierzyć, że lekarz przenosi się na platformę internetową, ale pozostaje Pan w ciągłym kontakcie z pacjentkami również przez telefon. To rzadkie. Tak – telefon to aktualnie narzędzie pracy. W gabinecie pilnuję, by ta relacja była partnerska. Odpowiadam za kalendarz badań, terminy ich wykonywania, podczas wizyty sporo rozmawiam, wyjaśniam, rozwiewam wątpliwości. Zawsze dopytuję, czy pacjentki i ich partnerzy mają pytania. W końcu na nich też spoczywa ogromna odpowiedzialność i również mają jakieś wątpliwości. Nasza rola - lekarza prowadzącego polega na edukowaniu, a nie straszeniu. Dlatego musimy opowiedzieć o ryzyku i pokazywać lepszą drogę, żeby pacjentka nie czytała internetu, a miała poczucie bezpieczeństwa. Chodzi o to, by ciąża była prowadzona zgodnie z tymi standardami, które w naszym kraju są bardzo wysokie. Funkcjonuje wiele mitów i faktów, które należy potwierdzać albo obalać. A jak właściwie zaczęła się Pańska przygoda z medycyną? O tym, że chcę zostać lekarzem wiedziałem już jako siedmioletni chłopiec. Jako małe dziecko trafiłem na oddział chirurgii ze zdruzgotanym przedramieniem. Przyglądałem się pracy specjalistów i po pewnym czasie stwierdziłem, że ten facet w kitlu… ma fajną robotę! (śmiech) Oczywiście miałem być ortopedą, ale nie dostałem się i poszedłem na fizjoterapię. Stwierdziłem, że to też jest ok. Wszystko jest stosunkowo podobne. Ale około czwartego roku studiów stwierdziłem, że chcę zrobić coś więcej niż ukończyć studia na jednej specjalności. Poszedłem z myślą, że w końcu będę ortopedą. Los chciał, że trafiłem do koła ginekologicznego. Tam profesor Wielgoś zachęcił mnie do tego, by kontynuować przygodę z położnictwem i ginekologią. Co ciekawe, wcześniej byłem zakochany w ginekologii onkologicznej, czyli wcale nie takich radosnych diagnozach. To był kompletny przypadek, ale taki, który był mi pisany. Profesorowi Wielgosiowi mówiłem później, że zanim ja uwierzyłem w siebie, to on uwierzył we mnie. A teraz narodziny to Pana pasja! Tak. Zawsze kiedy powtarzam to zdanie parafrazuję byłego kierownika naszej kliniki, profesora Marianowskiego, który napisał książkę ,,Narodziny to moja specjalność”. Ja jeszcze nie jestem specjalistą i rzeczywiście niezależnie od tego, czy to pacjentka, którą prowadzę czy nie, kiedy przekracza próg szpitala staje się MOJĄ pacjentką. Każdą zajmuję się tak samo. Urzekło mnie, kiedy w dniu narodzin kolejnego członka brytyjskiej rodziny królewskiej napisał Pan na swoim Instagramie, że Pana największym zawodowym marzeniem jest przyjęcie książęcego porodu i uzyskanie tytułu królewskiego położnika. Oczywiście! Wciąż o tym marzę (śmiech). Ale każda pacjentka w danym momencie rodzi takiego księcia albo księżniczkę. Każdy poród jest inny, są zupełnie inne emocje, dlatego ta praca nigdy się nie nudzi. Sam również czytam profile medyczne. Kiedyś moja koleżanka napisała, że poród to taka randka w ciemno, po której wiesz, że poznasz miłość swojego życia. Całkowicie się z tym zgadzam. Zdarza się jeszcze, że wzrusza się Pan podczas porodów? Dawno już nie. Od czasu do czasu. Ale pamiętam takiego małego Miłosza. Pani rodziła trzeci raz, więc poszło szybko, bo poprzednie rodzeństwo toruje drogę temu następnemu. I rzeczywiście, kiedy ta mama zobaczyła swoje trzecie dziecko, tak się wzruszyła, że poczułem się tak, jakby to był pierwszy poród tej pani. Była taka niesamowita aura. Razem z panią Asią, położną mocno się wyruszyliśmy. Warto podkreślić, że to panie położne są królowymi sal, a ja co najwyżej jestem sekundantem. Jak reagują na to Pana koledzy? Uważają, że to jest świetny środek przekazu medycznej wiedzy, czy podchodzą do tego nieco sceptycznie? To jest też rozwojowy temat. Kilka lat temu wszyscy patrzyliśmy na media społecznościowe z przymrużeniem oka - taka trochę zabawa. Dziś to już nie jest zabawa, ale realne medium przekazywania informacji, dzielenia się i wpływania w większym czy mniejszym stopniu na rzeczywistość. Nie każdy ma też pod ręką czasopismo naukowe, ale każdy ma telefon z internetem. To szybka i przystępna wiedza. Trzeba bardzo uważać, co się pisze i co się czyta. Nawet najbardziej znani profesorowie medycyny mają Instagrama! Jeśli robi się coś dobrego, to warto się tym dzielić. Zdarza się, że Pana obserwatorki próbują uzyskać konsultację przez Instagrama? Wiele osób próbuje. Są konkretne pytania, dołączane są do nich zdjęcia. Konsekwentnie nigdy ich nie udzielam. To wbrew zasadom dobrej praktyki lekarskiej. I nikt nie powinien tego robić. Oprócz medycyny jest również muzyka. Jak znajduje Pan na wszystko czas? Pracuje Pan ponad 300 h miesięcznie! W międzyczasie, który nie istnieje (śmiech). Rzeczywiście, standardowo to jest 300 godzin w miesiącu, zdarza się 320, a nawet czasem 340. Podstawą mojej egzystencji jest dobre planowanie. Nawet pół godziny wystarcza, żeby pograć przy fortepianie i się zrelaksować. I dementuje wszystkie plotki, że nie mam życia prywatnego, bo mam! Ale go nie pokazuje w mediach społecznościowych. Również dementuje plotki że nie odpoczywam. Nie są to długie urlopy, ale potrafię się zregenerować. Ciekawe, czym nas Pan jeszcze zaskoczy! Będę się starać każdego dnia…. I wciąż liczę jako niepoprawny optymista – najlepsze dopiero przed Nami ! (śmiech)
wojciech falęcki ginekolog opinie